• Home
  • Najlepsze aplikacje do notatek

Najlepsze aplikacje do notatek

Najlepsze aplikacje do notatek

Mam w życiu farta. Przynajmniej tak uważam. Poza wieloma innymi rzeczami wynika to z tego, że nigdy się nie nudzę. Jako człowiek, który przespał kilka lat swojego życia uważam to za ważne. Rodzi to jednak osobne problemy a najczęstszym z nich jest przeładowanie. Jestem człowiekiem cyfrowym, podobnie zapewne jak i Ty. W 2019 roku nie jest to żadne wywrotowe stwierdzenie – według Urzędu Komunikacji Elektronicznej rok temu już 74,8% Polaków codziennie używało smartfona. Nie ma badań z tego roku, ale mogę się jedynie domyślać, że liczba ta będzie jeszcze wyższa. Główny Urząd Statystyczny podaje, że ponad 80% gospodarstw domowych posiada co najmniej jeden komputer, a ponad 82% – dostęp do internetu. Dlatego – skoro czytasz ten tekst na urządzeniu elektronicznym – w tym cyklu poradników postaram się zaprezentować subiektywnie najlepsze aplikacje, które pomagają uczynić korzystanie z niego produktywnym. Pierwszy z artykułów będzie dotyczył tworzenia notatek.owanie obowiązkami. Doświadczam tego od lat i staram się walczyć o przestrzeń na to, co ważne (niekoniecznie produktywne!). Poniżej postaram się podzielić najważniejszymi wnioskami – dojście do ich spójnego stosowania było dla mnie wieloletnią drogą, na której popełniłem mnóstwo błędów. Wiele z nich popełniam nadal.

Zarówno w naszym podcaście, jak i innych tekstach w Strefie Wiedzy, możesz znaleźć wiele informacji o tym, jak ważne i przydatne bywa notowanie pomysłów. Dzięki temu unikamy przede wszystkim ich zapominania, a kiedy mamy możliwość – możemy je przesiać i wybrać te, które chcemy zrealizować. Sam przez lata do notowania używałem papierowego kalendarza, który nosiłem zawsze przy sobie, ale…. No nie tak zawsze. Czasem człowiek wychodzi na imprezę albo inne spotkanie, na które nie zabiera torby lub plecaka i już jest problem z korzystaniem z zeszytu w formacie A4– czy nawet A5. 

Właśnie dlatego mniej więcej trzy lata temu przerzuciłem się na korzystanie ze smartfona jako podstawowego narzędzia do tworzenia notatek. W tym czasie używałem wielu narzędzi do notowania, dlatego postaram się przedstawić 5 najlepszych, z jakimi miałem do czynienia. Nie są one ustawione w kolejności, bo uważam, że każda ma na tyle dużo zalet, że wybór konkretnej zależy jedynie od indywidualnych preferencji.

GOOGLE KEEP

Google Keep to pierwsza aplikacja, z jaką miałem styczność, głównie z racji korzystania z konta Google, które pozwalało mi integrować wiele elementów w jeden ekosystem. Wielkim plusem tego rozwiązania jest multiplatformowy dostęp – do aplikacji możemy dostać się ze smartfona (chociaż wersję na iPhone polecam najmniej ze wszystkich, jakie testowałem) i tabletu, zaś na komputerach z Windowsem, Linuxem i MacOS mamy wersje przeglądarkowe. 

Dodatkowo aplikacja synchronizuje się także z zegarkami działającymi pod kontrolą WearOS dla użytkowników Androida i iOS oraz WatchOS od Apple. Jest też obsługiwana głosowo – w połączeniu z Asystentem Google jest to najłatwiejsza aplikacja w wykorzystaniu. Tworzy to kompletny zestaw, przy którym mamy dostęp do powiadomień z każdego urządzenia, pod warunkiem jego podłączenia do internetu. Wprawdzie synchronizacji zdarzają się wpadki i niekiedy na pojawienie się notatki na urządzeniach trzeba trochę poczekać, ale ogółem nie stanowi to wielkiego problemu, bo zdarza się sporadycznie. 

W efekcie sam do dzisiaj korzystam z tego narzędzia przy pracy nad niektórymi projektami i nadal uważam, że jest znakomite. Przed stosowaniem go jako podstawowym narzędziem do notowania powstrzymuje mnie jednak… największa zaleta tej aplikacji. Jest nią prostota. Kolejne aplikacje, które przedstawię mają rozbudowane interfejsy i oferują o wiele więcej możliwości. Czasem jednak można się w tym zgubić, a uważam, że to najlepszy sposób na to, aby użytkownikowi odechciało się korzystać z danego rozwiązania. 

Niestety, Google Keep wprawdzie zachwyca prostotą i jest znakomitym rozwiązaniem do prostych notatek, jednak przy chęci stworzenia kompletnego systemu do zarządzania czasem, jego opcje są zbyt ubogie.

EVERNOTE

Evernote to aplikacja, na którą przesiadłem się przy pierwszej próbie znalezienia bardziej kompletnego rozwiązania, niż Keep. I faktycznie można tu zrobić prawie wszystko. Jest to najbardziej rozbudowane narzędzie, z jakiego korzystałem w swojej karierze. W kwestii multiplatformowości nie ustępuje praktycznie Google Keep’owi, chociaż warto zaznaczyć, że podobno wersja na wearOS nie spisuje się zbyt dobrze (nie umiem tego zweryfikować, gdyż nie korzystam ze smartwatcha). 

Na Windowsie, MacOsie, Androidzie i iOSie jest natomiast na pewno bardzo dobrze. Synchronizacja jest lepsza niż w Keepie i działa idealnie płynnie. W tej aplikacji możemy otworzyć i wgrywać pliki pdf, wyszukiwać konkretne słowa w screenach i piśmie ręcznym, robić notatki dźwiękowe i zarządzać aplikacją za pomocą Asystenta Google i Siri. Do tego interfejs jest naprawdę bardzo dobrze zaprojektowany, biorąc pod uwagę dużą liczbę opcji. 

Mnogość opcji może być problemem, ponieważ jak na mój gust jest ich zbyt wiele. Mało kto je tak naprawdę wykorzysta, a jeśli aplikacja nie jest prosta i intuicyjna, to większość użytkowników szybko się do niej zniechęci. 

Drugą wadą jest jej mała popularności, ponieważ Evernote jest aplikacją płatną. Oczywiście notatki można wysyłać, ale o kolaboracji zespołowej, takiej jak w Google Keepie czy notatkach od Apple, nie ma co marzyć. Z tego powodu (mimo dużego sentymentu) zakończyłem na razie swoją przygodę z tą aplikacją.

ONE NOTE i OFFICE LENS

Tutaj przyznaję się do pewnego oszustwa. Obiecałem 5 aplikacji, ale dwie z nich umieszczam w jednym podpunkcie. To dlatego, że według mnie OneNote to jedna z najlepszych aplikacji do notowania, ale jej pełne możliwości wykorzystujemy dopiero wraz z Office Lens. Moje pierwsze doświadczenia z tymi aplikacjami miały miejsce, kiedy używałem chyba najciekawszego sprzętu, z jakim osobiście miałem do czynienia – Microsoft Surface’a. 

O tej hybrydzie tabletu i laptopa mógłbym długo pisać, bo mam do niej ogromny sentyment, jednak jest to zupełnie odrębna kwestia. Jest to urządzenie ze świetnym ekranem dotykowym i rysikiem. Jako odwieczny fan pisania ręcznie (tak, należę do tych ludzi, którzy nadal prowadzą na przykład swój odręczny śpiewnik gitarowy) postanowiłem wykorzystać te możliwości. Po szybkim sprawdzeniu, jakie aplikacje się do tego nadają, trafiłem na OneNote. I do dzisiaj z niego korzystam, mimo przesiadki na sprzęty Apple. 

Aplikacja na obu platformach jest fantastyczna. Wersja na Windowsa, zwłaszcza na urządzeniu produkowanym przez sam Microsoft, to klasa sama w sobie. Co ciekawe, na MacOSie jest właściwie równie dobrze. Nie dziwi to o tyle, że Microsoft swój komercyjny sukces zaczynał od pisania aplikacji na oryginalnego Macintosha, ale na duży plus tej obecnie znacznie większej firmy należy zapisać to, że mimo przewagi nie odwrócili się od użytkowników sprzętu Apple i dalej dostarczają im świetnych rozwiązań. 

Aplikacja w wersji desktopowej dla komputerów z oboma systemami i na iPada działa znakomicie, a na duży plus należy także uproszczenie interfejsu dla iOSa, które pozwala wygodnie korzystać z niej nawet na malutkim ekranie (kłania się posiadacz iPhona SE). Jedyny zgrzyt zaliczyłem na Androidzie, gdzie synchronizacja nie działa mi prawidłowo, a interfejs wydawał się źle skalowalny do telefonu. 

Wsparcie dla rysików jest znakomite, zatem aplikacja świetnie sprawdza się do tworzenia notatek odręcznych, w tym map myśli, o których niewątpliwie powstanie kiedyś tekst na tym portalu, a wówczas dorzucę screeny moich map, rysowanych na iPadzie i Surface Pro. Synchronizacja między urządzeniami jest także doskonała, z wyjątkiem wspomnianego wcześniej Androida. Aplikacja pozwala natywnie korzystać z notatek głosowych, pdfów i wielu innych funkcji. 

W wersji na tablety pozwala także na skanowanie dokumentów. Jeśli nie masz takiego sprzętu, bardzo polecam korzystanie z innej aplikacji od Microsoftu – Office Lesn. Sam mając tablet, często korzystam z niej często na telefonie, żeby wygodniej i przy użyciu lepszego aparatu zeskanować dokument, którego potrzebuję. I to po prostu działa. Tak samo, jak zagnieżdżenie obu aplikacji w ekosystemie Office’a, który jest najbardziej popularnym pakietem aplikacji biurowych na świecie. Dlatego właśnie poza korzyściami indywidualnymi obie aplikacje zapewniają bardzo szeroki potencjał do współpracy z innymi osobami nad naszymi notatkami. 

NOTATKI APPLE’A

Teraz zrobi się mniej multiplatformowo, ale nie mogę nie wspomnieć o aplikacji, z której obecnie korzystam na równi z OneNotem. U mnie rozróżnienie jest proste, ponieważ aplikacja od Microsoftu służy mi do notatek rozbudowanych, w których potrzebuję wielu opcji i możliwości dzielenia ich z innymi. 

Natywne notatki od Apple’a jest natomiast dla mnie notatnikiem do codziennych spraw, a ostatnio także współpracy z Piotrkiem nad projektem Strefy Wiedzy. I w tych zastosowaniach sprawdza się doskonale. Jeśli nie lubisz firmy z jabłuszkiem (a wiem, że jest wiele powodów, dla których ma to sens) pewnie nie przekonam Cię do zalet jej produktów.

Jednak dla posiadacza przynajmniej jednego sprzętu Apple notatki od nich to dobre rozwiązanie. Ale genialne staje się dopiero, kiedy mamy tych urządzeń kilka. Wówczas mamy do czynienia z najlepiej zoptymalizowanym i dopasowanym interfejsem, z jakim spotkałem się w aplikacjach do notowania, błyskawiczną i bezproblemową synchronizacją. 

Mamy także funkcję Handoff, czyli możliwość rozpoczęcia notatki na jednym urządzeniu i płynnego przejścia do kontynuowania jej w tym samym miejscu na innym. I to działa. Do tego aplikacja jest bardzo prosta, co sprzyja chęci sięgania po nią, kiedy tylko potrzebujemy. Posiada również świetne wsparcie dla rysika, chociaż opcji jest mniej niż w OneNote i na tym polu niewątpliwie Apple przegrywa z Microsoftem. Oczywiste, choć w Polsce mało przydatne, jest też wsparcie dla Siri i synchronizacja z Apple Watchem. 

Innymi słowy, aplikacja nie jest doskonała, ale do codziennych, szybkich notatek na wielu urządzeniach lepszej nie znalazłem. Ma też inne zalety, o których więcej napiszę w tekście o tworzeniu ekosystemu do planowania czasu.

A tymczasem mam nadzieję, że tekst ten pomoże Wam znaleźć optymalne rozwiązanie dla Waszych potrzeb, na tej liście lub poza nią.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *